Hejka! Nie każdy się cieszy że to już koniec wakacji, wracamy do szkoły, spotykamy się ze znajomymi. A zastanawialiście się kiedyś co robią wtedy osoby które nie chodzą do szkoły? Więc zacznijmy od początku, aby dostać nauczanie indywidualne musisz mieć orzeczenie wydane przez poradnie oraz kwitek od lekarza że stan twojego zdrowia uniemożliwia ci uczęszczanie tam, oczywiście Dyrektor to wszystko zatwierdza i gotowe.- Czyli najnudniejszą część tego wszystkiego mamy już za sobą.
Jest wiele plusów jak i minusów takiej nauki. Obalam mity i napiszę wam, że wcale nie jest łatwiej. Nauczyciel nie sprawdza listy obecności i nie ucisza połowy klasy co daje o wiele więcej czasu na naukę materiału, którego swoją drogą musimy uczyć się troszkę szybciej niż klasa, a to dlatego że gdy u mnie w klasie koleżanki mają pięć godzin matematyki- ja mam tylko trzy, one mają dwie/trzy godziny języków obcych- a ja jedną, bądź co gorsza niemiecki mam tylko raz na dwa tygodnie. Nauczycielki przychodzą do domu i tłumaczą nam te najważniejsze rzeczy, które MUSIMY umieć a reszty materiału uczymy się sami. Jest dość ciężko jeśli chodzi u mnie o matematykę, bo to mi idzie najgorzej. Jednak humanistyczne przedmioty czy języki łapię bardzo szybko.
Dużym plusem tego wszystkiego jest fakt, iż nauczyciel ma do nas inne podejście niż w klasie, nie krzyczy, nie robi z nas idiotów przy wszystkich znajomych- jak to nieraz robią. Można zadawać dużo pytań a wychowawcy widzą zawsze z czym idzie nam gorzej, a z czym lepiej i stara się z nami nadrabiać zaległości, jednak oczekuje od nas już samodzielności i ufa że to czego nie nauczymy się razem- nadrobimy jakoś sami, bo nie uczymy się dla nich, lecz dla siebie. Wydaje mi się że często o wiele szybciej też dojrzewamy, jeśli chodzi o odpowiedzialność za swoje czyny. Jest całkiem fajnie, jednak tęskni się za kontaktem z rówieśnikami, a szczególnie gdy tak nagle musisz się odciąć od tej szkoły i to dzieje się bardzo szybko i całkowicie niespodziewanie. Najgorzej jest, gdy wszyscy jeżdżą na wycieczki, mają bale i wspomnienia a ty wiesz że ciebie tam nie ma, siedzisz sama w domu i tak naprawdę jesteś przywiązana do swojego pokoju. Mi to nie zbyt pasuje. Więc sami to wszystko oceńcie. Moglibyście uczyć się tak w domu? Co o tym myślicie?
Buziaki :*
Trzymam za was mocno kciuki w ten rok szkolny.
Jest wiele plusów jak i minusów takiej nauki. Obalam mity i napiszę wam, że wcale nie jest łatwiej. Nauczyciel nie sprawdza listy obecności i nie ucisza połowy klasy co daje o wiele więcej czasu na naukę materiału, którego swoją drogą musimy uczyć się troszkę szybciej niż klasa, a to dlatego że gdy u mnie w klasie koleżanki mają pięć godzin matematyki- ja mam tylko trzy, one mają dwie/trzy godziny języków obcych- a ja jedną, bądź co gorsza niemiecki mam tylko raz na dwa tygodnie. Nauczycielki przychodzą do domu i tłumaczą nam te najważniejsze rzeczy, które MUSIMY umieć a reszty materiału uczymy się sami. Jest dość ciężko jeśli chodzi u mnie o matematykę, bo to mi idzie najgorzej. Jednak humanistyczne przedmioty czy języki łapię bardzo szybko.
Dużym plusem tego wszystkiego jest fakt, iż nauczyciel ma do nas inne podejście niż w klasie, nie krzyczy, nie robi z nas idiotów przy wszystkich znajomych- jak to nieraz robią. Można zadawać dużo pytań a wychowawcy widzą zawsze z czym idzie nam gorzej, a z czym lepiej i stara się z nami nadrabiać zaległości, jednak oczekuje od nas już samodzielności i ufa że to czego nie nauczymy się razem- nadrobimy jakoś sami, bo nie uczymy się dla nich, lecz dla siebie. Wydaje mi się że często o wiele szybciej też dojrzewamy, jeśli chodzi o odpowiedzialność za swoje czyny. Jest całkiem fajnie, jednak tęskni się za kontaktem z rówieśnikami, a szczególnie gdy tak nagle musisz się odciąć od tej szkoły i to dzieje się bardzo szybko i całkowicie niespodziewanie. Najgorzej jest, gdy wszyscy jeżdżą na wycieczki, mają bale i wspomnienia a ty wiesz że ciebie tam nie ma, siedzisz sama w domu i tak naprawdę jesteś przywiązana do swojego pokoju. Mi to nie zbyt pasuje. Więc sami to wszystko oceńcie. Moglibyście uczyć się tak w domu? Co o tym myślicie?
Buziaki :*
Trzymam za was mocno kciuki w ten rok szkolny.